Tytuł: Obsydian org.
Obsidian
Autor: Jennifer L.
Armentrout
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 442
Seria: Lux,
Tom 1
Katy to nastoletnia blogerka
kochająca książki, która wraz z matką po śmierci ojca przeprowadziły się z
Florydy do Wirginii Zachodniej aby zacząć wszystko od nowa. Przeprowadzka na
takie zadupie była dla niej szokiem. Wszechobecna nuda, brak znajomych, na
dodatek ciągłe problemy z internetem a do początku roku tak daleko.
Jednak do czasu..Wszystko zmieniło
się w momencie, kiedy poznała najpierw swoją szaloną, śliczną sąsiadkę Dee a
później jej nieziemsko przystojnego brata Daemona. W bardzo krótkim czasie Dee staje się
najlepszą przyjaciółką Katy. Sytuacja wygląda jednak odmiennie z drugim z
rodzeństwa. Daemon jest bardzo chłodno nastawiony do blogerki. Zachowuje się
względem niej arogancko i bez jakiegokolwiek szacunku. Jednym słowem potrafi
zepsuć humor Katy. Utrudnia również kontakt przyjaciółką. Za wszelką cenę chce
oddzielić dziewczyny od siebie.
Cała ta dziwna sytuacja diametralnie
się zmienia w momencie kiedy Katy wpada w tarapaty i to ten zapatrzony w siebie
dupek ją ratuje. Nagle wszystko staje
się jasne. Kim są Dee i Daemon? Czym jest blask? Jakie niebezpieczeństwo? I
dlaczego Katy dla własnego bezpieczeństwa musi spędzać tyle czasu z Daemonem.
O książce pierwszy raz usłyszałam
przeglądając jednego z książkowych blogów. Początkowo nie przyciągnęła mojej
uwagi. Zaginęła w tłumie pozostałych książek. Jednak przeglądając strony
internetowych księgarni czy po postu blogi coraz to częściej trafiałam właśnie
na nią. Przy najbliższej okazji zakupiłam ją w Empiku. Za nim się za nią
zabrałam miną kolejny tydzień. I to był wielki błąd. Przeczytałam ją całą
jednego deszczowego, wakacyjnego dnia. Książka jest pisana typowo językiem
młodzieżowym. (co nie oznacz, że język jest kiepski bądź ubogi) Dialogi między
bohaterami są mocno zaskakujące przez mnogość wyzwisk i przekleństw.
Bohaterowie dosłownie potrafią zmieszać się z błotem. Podobał mi sie dynamizm
postaci i ich przemiany zarówno w charakterze jak i w relacjach między nimi.
Istotnym elementem dla mnie był stopniowy rozwój akcji. Wszystko zmieniało się
z czasem przez co napięcie rosło z każdą stroną i do ostatniej strony nie
odstępowało ani na moment. Książka ogólnie jest bardzo zaskakująca, ale
niestety niektórych rzeczy można się domyślić. To chyba jej jedyny minus.
Podsumowując: Jestem z niej bardzo zadowolona
gorąco polecam każdemu kto potrzebuję lekkiej lektury. Jednak tylko
wtedy kiedy ma się czas, ponieważ nie da się tak łatwo oderwać. Obsydian ma to
do siebie, że cały czas woła: "Czytaj mnie, czytaj mnie..Jeszcze jedna
strona. Przecież wiem, że chcesz". I tak z jednej strony robi się cała
książka.
spierdoliło Ci "a" po drodze :D
OdpowiedzUsuńej kochanie, pożycz mi ją :c
Twoja Raven :*
http://ponad-czasem-raven.blogspot.com/
Pożycze kochanie ❤ Musi się małpa zareklamować jak nie ma gdzie!
OdpowiedzUsuń