Drodzy książkoholicy! Rok 2015 lada chwila dobiega końca. Mam nadzieję, że był on dla Was bogaty w książki tak bardzo, jak dla mnie. W t...

Podsumowanie roku 2015!

Drodzy książkoholicy!

Rok 2015 lada chwila dobiega końca. Mam nadzieję, że był on dla Was bogaty w książki tak bardzo, jak dla mnie. W tym roku do mojej biblioteczki dołączyły takie pozycje jak Felix, Net i Nika oraz (nie)Bezpieczne Dorastanie, Origin, Opposition i wiele, wiele innych równie cudownych książek. Nie licząc tych "moich" przez moje ręce przewinęła się bardzo duża liczba cudownych powieści i nie tylko. Z wielkimi trudami przypomniałam sobie(no pewnie nie wszystko), co w tym roku przeczytałam i stworzyłam top 5 wącham_książki :D Nie było to łatwe. Kto czyta, ten wie o co chodzi. <werble proszę> 


5. "Duff. Ta Brzydka i Gruba" [klik]

4. "Złodzieja książek" [klik]

 
3. "Co, jeśli..." [klik]


2. "Black Ice" [klik]


1. "Czerwona Królowa" [klik]



Patrzę na to i robi mi się smutno. Tyle cudownych książek a ja wybrałam tylko 5. To dla nałogowego pożeracza "książków" nie lada ciężkie wyzwanie. To jest tak samo trudne, jak wszystkim znane "być, albo nie być...". 
Moja mała książkowa cząstka świata rozwijała się przez ten rok bardzo prężnie. Raz mniej, raz bardziej, ale jednak rozwijała. Recenzji jest już całkiem sporo i każda kolejna wychodzi mi lepiej. (Chyba) Przyznam się bez bicia, że zakładając bloga sądziłam, że będzie to trochę łatwiejsze. Ale coż...okazało się inaczej. Szkoła nie czeka, lektury też nie, z domu trzeba wychodzić i czasu wiecznie mało. A książka nie zając- nie ucieknie. Naprawdę czasami ciężko znaleźć czas na złapanie za książkę , która tak bardzo woła o pomstę do nieba i błaga "no czytaj mnie, no dalej Julia, wiem, że chcesz" i co wtedy zrobić? Serce się kraje kiedy nie można za nią złapać. Jednak mimo tych wszystkich trudności udało mi się działać w tym, co kocham. I to, że było to trudne, nie oznacza, że było choć trochę nie przyjemne, ponieważ każda recenzja napisana dla Was sprawiła mi wiele, wiele radości. 
Pragnę Wam wszystkim podziękować, za to, że jesteście i czytacie i komentujecie. To daje naprawdę ogromnego kopa i motywacje do działania. Z okazji nachodzącego 2016 roku życzę Wam wszystkim dużo zdrowia, żeby ten rok był jeszcze lepszy od poprzedniego, spełnienia marzeń, cudownych celów do których będziecie dążyć i je osiągniecie, samych sukcesów, wspaniałych przyjaciół, duuuużo zdrowia i oczywiście jeszcze więcej książek i półek na książki...Bo jak tak bez półek.
Nowy rok przyniesie wiele niespodzianek i wiele książek. Obiecuję, że będzie tu działo się więcej i lepiej, i bardziej. W nowy rok wkraczam z "Mieczem Lata" w ręce, więc kończę i rozpoczynam rok dobrą pozycją. Trzymajcie kciuki.
Serdecznie pozdrawiam i całuję!
wacham_książki!





6 komentarze:

Tytuł:   Felix, Net i Nika oraz (nie)Bezpieczne Dorastanie Autor:  Rafał Kosik Wydawnictwo:  Powergraph Rok wydania: 2015 ...

24. Felix, Net i Nika oraz (nie)Bezpieczne Dorastanie.


Tytuł:  Felix, Net i Nika oraz (nie)Bezpieczne Dorastanie
Autor:  Rafał Kosik
Wydawnictwo:  Powergraph
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 429

Laura dołącza do Felixa, Neta i Niki w Londynie. Czekają tam na nią miłe i niemiłe niespodzianki. Jak to na troje przyjaciół przystało: -Spokój? To nie dla nas. Mimo szczerych chęci tradycyjnie nie udało się na spokojnie. Po wcześniejszych wydarzeniach nastąpił mały kryzys...finansowy. Coś trzeba było z tym zrobić. I zaradzono..Ale o co do licha chodzi z gangiem elegancików, jedzeniem z niejedzenia czy szczurami wielkości kotów? I dlaczego wszystkich dopadł atak masowe sklerozy? Przekonajcie się sami...Jak to na FNiN przystało czeka na was wiele humoru, ale i grozy. Przyjaźni i kłótni i oczywiście nie obejdzie się bez niebezpieczeństwa czyhającego nawet za filiżanką kawy. I najważniejsze! Jakim cudem ukradziono ogon psa?! Tylko ogon?!

Jak już wiecie, przychodzę do was dzisiaj z najnowszą książką z serii FNiN naszego polskiego autora Rafała Kosika. Za kupno tej książki zabierałam się jak sójka za morze. Tu coś, tu coś. Sami wiecie jak to jest, kiedy trzeba wybrać jedną z miliona, które wyciągają do was łapki i krzyczą "Kup mnie, kup mnie. Będę twoim najlepszym przyjacielem." Ale w ubiegłą środę nadszedł dzień, kiedy książek do kupienia zrobiło się jakoś mniej (Tak, tak macie racje. Święta idą a książka to idealny prezent oczywiście.) i nastąpiło nieoczekiwane wzbogacenie. Tak więc książkę zamówiłam, w piątek do mnie przyszła i od pierwszych stron ją pokochałam. Uważam, że to jedna z lepszych części całej serii. Mhm..dokładnie tak.

W książkach Kosika kocham to, że są pełne takiej pozytywnej energii, która przemawia do nas z każdym zdaniem. A co do zdań niczego tak nie uwielbiam, jak słownictwa, zwrotów i wyrażeń charakterystycznych dla serii i autora. Są genialne. Wszystkie te neologizmy, zdania, wtrącenia nadają niesamowitego uroku całej powieści. Oczywiście każdy  z naszych przyjaciół ma swój charakterystyczny sposób bycia i mówienia, ale..... Net bije wszystkich na głowę. Chłopak z żołądkiem bez dna i nieogarnięciem życiowym musi mieć najlepsze wejścia.

Londyn- miasto to przewija się już 3 ( chyba 3) raz w serii i za każdym razem daje nam coś nowego. I za każdym razem widzimy je od innej strony. W sumie ma ono tyle stron, że chyba nigdy nie zabraknie. Ale do sedna. Moim zdaniem kontynuacji akcji w Londynie była strzałem w 10. Oczywiście całej akcji. Cały klimat tej części zbudowany jest na angielskim życiu tym bardziej i mniej znanym. Jest herbatka, jest Big Ben i są szczury wielkości kotów. Nie wiem co mają szczury postury ogromnej do Londynu, ale cóż..Wraz z Felixem, Netem, Nika i Laurą poznajemy miasto od strony mniej turystycznej (ale jednak trochę tak) a bardziej od strony miejscowej. Wiecie- praca czy jakoś tak. Normalne życie. (No prawie.)

Generalnie rzecz biorąc książka jest bardzo na plus. Tylko zakończenie nie daje mi spokoju. Czuje po nim pewien nieznośny niedosyt i mam wrażenie, że czegoś mi tam brakuje. Między ostatnim rozdziałem a epilogiem jest ogromny przeskok. Prawie czarnie dziura. Moim zdaniem na spokojnie można by machnąć tam ze 2-3 rozdziały i wtedy nie było by tego przeskoku. I żeby nie było. Czuję też ten dobry niedosyt, który zasiewa we mnie nadzieje ma kolejną cześć. Czekam niecierpliwie.

Moim drodzy!
Bardzo Was przepraszam za tak długą nieobecność i brak czegokolwiek. Na swoją obronę mam tylko to, że mamy końcówkę semestru i nagle wszystkim nauczycielom się przypomniało, że jednak mamy za mało ocen i coś zdecydowanie trzeba z tym zrobić. Ale nadrobię to! Obiecuje! :*

4 komentarze: