Tytuł: Fobos. Tom
2. org. Phobos 2
Autor: Victor Dixen
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 514
„Sześciu
uczestników z jednej strony. Sześć
uczestniczek z drugiej strony. Sześć
minut na spotkanie. Wieczność na
miłość.” Podróż trwa dalej. Dwanaścioro uczestników kontunuje swoją podróż.
Prawda, która wychodzi na jaw przygniata współzawodników kosmicznego
przedsięwzięcia. Wszyscy są świadomi tego, jaka przyszłość czeka ich na Marsie.
Jednocześnie nadchodzi długo wyczekiwany, ale też przerażający moment. Czas na
ujawnienine Listy Serca. Kto wie, kogo wybrali poszczególni uczestnicy i co
tanie się dalej...
Zacznę od
końca i znowu wyjdę na marudę, ale naprawdę powinien być zakaz takich zakończeń,
które w tym przypadku bardzo we mnie uderzyło. Naprawdę długo zbierałam się z
tego co przeczytałam. Plusem jest to, że mam pewność, że coś będzie dalej...
Już jest
tak długo wyczekiwany Tom 2. Kto by się spodziewał, że z taką niecierpliwością
będę czekać na drugą cześć kosmicznej historii. Otwierając Fobosa miałam ogromne
nadzieje co do dalszego rozwoju historii, klimatu, bohaterów. Na szczęście się
nie zawiodłam.
Cała
powieść przepełniona jest jeszcze większą dawką emocji jednocześnie nie
niszcząc dobrego smaku. Czytając można wyczuć uczucia towarzyszące bohaterom.
Sama nie wiem czego się dokładnie spodziewałam po tej części, ale nie wydaje mi
się, że takiego rozwoju akcji. Niby to ciąg przyczynowo skutkowy, ale fakt, że
dzięki podwójnej narracji czytelnik wie więcej niż główni bohaterwie sprawia, e jest to nieoczywiste. Wręcz kooosmicznie zaskakujące.
W wyniku
rozwoju całej powieści kilku bohaterów bohaterów straciło w moich oczach i to
bardzo. Dopiero teraz w sytuacji mocno kryzysowej okazuje się co kryją
bohaterowie schowane głęboko w sobie.
Najbrdziej
w tym wszystkim zabolała mnie kreacja głównej bohaterki. Ja nie wiem czy
autorzy powieści działają w tej kwestii schematycznie, ale w tym przypadku tak
to wygląda. Może trzecia część przyniesie poprawę.
Tom drugi
są „dobrością” nie odbiega od
pierwszego. Jest równie wciągający, a może nawet bardziej. Części niekosmiczne
były równie wciągające. Wielowątkowść sprawiła, że książkę czyta się bardzo
szybko, gdyż trzeba wiedzieć co dzieje się dalej. Wszystkie wątki finalnie
łączą się w klarowną całość. Plusik dodatni.
Czy
czekam na trzecią część? Czekam! Jestem bardzo ciekawa co ma autor do
powiedzenia na temat tak zrobionego zakończenia. Mam nadzieję, że mnie
zaskoczy.
***
Dobrze wrócić na swoje. Przepraszam za tak długą nieobecność. Matura zrobiła swoje. Teraz wracam ze zdwojoną liczbą książek i czasu.
Jak widać całość zmieniła nazwę i jest w ogólnym remoncie. Remoncik jeszcze trochę potrwa, ale wszystko ma już ręce i nogi. Mam nadzieję, że zmiany Wam się spodobają.
0 komentarze: