Mamy
wrzesień, już niedługo (miejmy nadzieję, że na dłużej) zaczyna się jesień czyli idealny czas na
seriale. Z mojej serialovej strony zmieniło się kilka rzeczy. Coś przyszło, coś
poszło. No wiecie jak to jest. Do mojej małej serialovej kolekcji dołączyły 2
seriale:
Lucifer
Lucifer Morningster, przerażjący władca piekła znudzony
swoją dotychczasową pracą, gorące dni w czerwieni i czerni zamienia na luksusy
w Los Angeles. Zostaje właścicielem dobrze prosperującego klubu. Gdy dochodzi do
morderstwa znanej gwiazdy postanawia stanąć po stornie dobra i dzięki swoim
umiejętnością znaleźć mordercę. Krótko po minionym wydarzeniu zaczyna pomagać
policji w kolejnych morderstwach.
Iście szatański serial. Nastał taki okres, w którym
większość seriali się skończyła i coś trzeba było zrobić ze swoim życiem.
Znalazł się Lucifer. Miał być na dłuższy czas, ale po 3 dniach cały sezon był
za mną. Bez zastanowienia mogę powiedzieć, że to dobry serial, bardzo wciągający
z ciekawą akcją. Sam nasz główny bohater mimo tego, że potrafi być strasznie
nieznośny i irytujący urzeka. Jeśli lubisz szczyptę fantastyki, pół łyżeczki
detektywistyczności i kryminalności to jest to serial dla Ciebie.
Jesteśmy po premierze drugiego sezonu. Kto już oglądał?
Kroniki Shannry
Tysiące lat po upadku
ludzkości, Cztery Krainy są zagrożone. Drzewo Ellcrys, zapewniające magię w
krainie elfów oraz stanowiące barierę między światem demonów, umiera. Jedyną
nadzieją jest młoda księżniczka Amberle Elessedil , która zostaje wybrana do
misji odnalezienia nasionka Ellcrys i doprowadzenia go do odrodzenia.
Nastolatka wraz ostatnim potomkiem z rodu Shannara - Wilem (Austin Butler) i
złodziejką Eretrią wyrusza w
niebezpieczną podróż. (źródło:Filmweb)
Dla mnie to był kolejny seriali na przeczekanie. W końcu
wszystko tak szybko się skończyło. Fantastyka, moje klimaty więc czemu nie. I
się zaczęło...Nie powiem, że jest to bardzo wymagający, ale na pewno wciągający.
Nie jest to jeden z tych seriali z górnej półki, ale ma coś w sobie. Na
spokojnie, jako przerywnik jest akurat.
Dwa seriale zeszły trochę na bok w mojej serialowej
liście. Jeden całkowicie, jeden częściowo.
Penny Dreadful wraz z trzecim sezonem stało się tak
ciężkie, że nie mogę tego strawić. Jest ciężkie w ten nieznośny sposób, który
utrudnia wszystko co jest związane z jego oglądaniem. Stał się zbyt ciężko
strawny. Ten sezon musi poczekać na odpowiedni moment.
Drugim serialem jest Mr. Robot, który w swój dziwaczny
sposób również stał się bardzo ciężki. Jednak nie jest to ten sam rodzaj
ciężkości co w serialu wyżej wymienionym. Mr. Robot stał się głębszy, bardziej
psychologiczny i wymaga więcej przemyśleń. Nie jest to serial czysto do
odpoczynku. Wymaga od nas trochę więcej siły, więc ten sezon jest dla mnie na
lepsze dni.
Koniec września , za chwilę dużo nowych sezonów
ukochanych seriali. Jednak dla fanów PLL i Teen Wolf’a nowy sezon niestety
będzie tym ostatnim.
Na kolejny sezon Pretty Little Liars musimy czekać do
kwietnia. To szmat czasu dla fana spragnionego wyjaśnienia się tego
wszystkiego, co teraz się tam zadziało. W ostatnim odcinku, a dokładniej jego
ostatnich 15 min stało się więcej, niż w całym sezonie. Coś tutaj nie gra,
chociaż ten serial od zawsze lubi nas zaskakiwać. Są ludzie, którzy nie są na
bieżąco, więc bez spoilerów. Czekam na ostatni sezon bardzo niecierpliwie jednak
nie wyobrażam sobie końca.
Za TW czekamy już bardzo, bardzo długo z racji zdrowotnych
problemów serialowego Stilesa. Po tak długim okresie czekania oczekuję od
ostatniego sezonu czegoś naprawdę mocnego. Niestety boję się, że mogę się
zwieść. Od dłuższego czasu czekam za takim porządnym kopniakiem od niego. Jego
zalążki pojawiły się w kilku odcinkach, ale to jeszcze nie to na co czekam.
Krąży wiele plotek, wiele domysłów dotyczących nadchodzącego sezonu. Mam
nadziej, że chociaż jedna z nich okaże się prawdziwa. Kto zgadnie jaka?
3 komentarze: