Tytuł: Królewska
Klatka org. King’s Cage
Autor: Victoria
Aveyard
Wydawnictwo:
Otwarte
Rok wydania:
2017
Liczba
stron: 559
„Powstaniemy.
Czerwoni niczym świt.”
Mare Barrow.
Czerwona z krwi, Srebrna z umiejętności. Zdana na łaskę Mavena. Zamknięta,
znieważona, niepewna jutra. Po oddaniu się Mavienowi w zamian za bezpieczeństwo
innych, trafia do królewskiego pałacu, gdzie zostaje zamknięta w królewskiej
klatce. Niesamowitym luksusie uwieńczony cichym kamieniem i Arvenami
tłamszącymi jej energię. Zamknięta w czterech ścianach pewna życia, niepewna
jutra. Młody król bawi się jej życiem trzyma ją tak blisko siebie, jak tylko
się gdyż...nie może jej zabić. Jego towarzystwo to dla młodej Nowej największa
kara..
Jest mi niezmiernie
przykro, gdyż pierwsze 250 stron książki mnie zawiodło. Wmuszałam je w siebie
siłą. Nie działo się tam nic, co choć na chwilę mogłoby przykuć moją uwagę.
Czytało się ciężko, wolno i ze smutkiem.
Jednak jak
wielkie szczęście wymalowało się na mojej twarzy, gdy wraz z kończącą się 250
stroną akcja nabrała tempa, fabuła się rozwinęła, zaczęło się dziać. Od tamtej
pory ciężko było oderwać mnie od książki, czytanie biegło z górki, stron szybko
ubywało. Zdecydowanie druga część powieści ją uratowała. Akcja stała się
wartka, bohaterowie wielopoziomowi, ze złożoną osobowością.
Autorka
wprowadziła wiele niespodziewanych wydarzeń, które zaskoczyły. Nawet w
najdalszych odmętach części wyobraźni odpowiedzialnej za „a może będzie tak”
nie wpadła na to, ani na nic podobnego.
Manipulacja charakterem bohatera i zmiany w niego wprowadzone są intrygujące. W
jednym momencie bohater, o którym miałam utarte zdanie potrafił je zmienić,
przesunąć w innym kierunku.
I...i to
nieszczęsne zakończenie które złamało moje serc. I nie tylko moje. (Pozdrawiam
Agatę) Po raz kolejny Victoria Aveyard stworzyła zakończenie za które powinno się
karać. Pełne niedopowiedzeń, pytań bez odpowiedzi, niespełnionych marzeń...
0 komentarze: